Ф. И. Тютчев «29 января 1837»
Из чьей руки свинец смертельный
Поэту сердце растерзал?
Кто сей божественный фиал
Разрушил, как сосуд скудельный?
Будь прав или виновен он
Пред нашей правдою земною,
Навек он высшею рукою
В «цареубийцы» заклеймен.
Но ты, в безвременную тьму
Вдруг поглощенная со света,
Мир, мир тебе, о тень поэта,
Мир светлый праху твоему!..
Назло людскому суесловью
Велик и свят был жребий твой!..
Ты был богов орган живой,
Но с кровью в жилах... знойной кровью.
И сею кровью благородной
Ты жажду чести утолил –
И осененный опочил
Хоругвью горести народной.
Вражду твою пусть Тот рассудит,
Кто слышит пролитую кровь...
Тебя ж, как первую любовь,
России сердце не забудет!..
***
Перевод на английский язык.
Перевод на польский язык.
January 29th. 1837
Who fired the shot?
Who stilled the life which quivered
in the poet’s heart?
In whose hands was the fragile phial shivered?
Innocent or deserving blame,
in the eyes of earthly justice
and branded forever by heaven,
Regicide will be his name.
Into a dark, timeless deep
you were suddenly swept from existence.
Peace to you, poet!
I wish you bright peace in your sleep.
In spite of vain discourse,
your lot has been divine and great.
You were the god’s mouthpiece,
but you lived.
In your veins, warm blood coursed!
This noble blood has silenced jeers
staining honour’s name.
Now in the sacred shade you rest,
beneath the banner of our people’s tears.
Let Him pass judgement!
He can hear the flow of blood spilled.
You will be first love in a youthful breast:
in Russia’s heart eternally dear!
Na zgon Puszkina : 29 stycznia 1837
W serce poety cios śmiertelny
Z czyjej padł ręki? Z czyjej winy?
Kto strzaskał jak naczynie z gliny
Ten boski puchar strzałem celnym?
Choćby przed ziemskim naszym prawem
Niewinien był swojego dzieła,
Wyższa mu Ręka wycisnęła
Znak królobójcy piętnem krwawem.
A ty, porwany nagle w przystań
Bezczasów mrocznych, prochu w grobie,
Cieniu poety! pokój tobie!
Pokój i światłość wiekuista!
Cokolwiek plotła czerń złośliwa,
Los twój najwyższej godzien chwały:
Przez ciebie – bogi przemawiały,
Lecz w żyłach – krew kipiała żywa.
I ugasiłeś krwią ofiarną
Pragnienie czci. I nad twym grobem
Naród twój w smutku i żałobie
Pochylił dziś chorągiew czarną.
I czy rozsądzą spór potomni,
Czy ten, co wieczne sądy dzierży,
Już ciebie – jak miłości pierwszej –
Twej Rosji serce nie zapomni.
|